Kłódka

    Zwykła rzecz, codzienna. Czasem duża lub mała ale tak powszednia, że dla większości niezauważalna. W pośpiechu mijana, trącana wzrokiem szara rzeczywistość. Zamknięta na cztery spusty, samotna, porzucona, zaśniedziała od płaczu nad swym losem. Do czasu, gdy zacznie się buntować, stawiać opór naszej obojętności. Przycina klucze, blokuje zamki, rządzi po swojemu jak tylko potrafi. Wreszcie może zaistnieć, choć na chwilę błysnąć, bo od niej zależy co się dalej kryje. Im bardziej oporna, tym większa pokusa odkryć świat zakazany, zakuty w łańcuchy, ukryty przed wzrokiem ciekawskich. Wreszcie może zdradzić swoją tajemnicę latami skrywaną pod warstwą rdzy i spękanego lakieru. Zacząć żyć na nowo tymi emocjami, które kiedyś ją zamknęły.










3 komentarze:

  1. Mnie się podoba - fajny pomysł z tymi kłódkami:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. W R O T A


    Gdzie ukrywa się jasność? Pomiędzy słojami
    widać przekrój kosmosu, ale ktoś zmontował
    blokadę przeciw światłu. Poszukajmy głębiej.
    Otchłań, wyostrzy zmysły i wzmocni percepcję.

    Przy utracie powłoki zostaje dotkliwsze;
    w porach promień i aura, z nią już tylko wyżej.
    Ponad rude dachówki i brzask spopielały.
    Pod powiekami świat jest tylko kruchym ziarnem.

    Siejmy je, by się kłączem rozrosło po krańce.

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie najbardziej podoba się ta niebieska,
    taka plama koloru na brudnym tle.
    Świetne :D

    OdpowiedzUsuń